Długo by rozpisywać się nad tym
czego też nasz Klub doświadczył w czasie tych kilku niezapomnianych godzin.
To fakt - Robuś okazał się bohaterem dnia
i o tym zapominać nie możemy!
Pozwolimy sobie jedynie przytoczyć nie-publikowany fragment
spotkania na szczycie:
Prezes: Tu nikt nic nie ruszał.
Minister: Tak, wiem ! Bardzo dobrze ! Ja zabieram ze sobą książeczkę
i później wpadnę....
Nad tym całym panopticum unosił się wielki
słomiany chochoł misia - symbol bezguścia, szmiry, przekrętów,
niepotrzebnych inwestycji, pustych rytuałów,
pola do popisu dla wszelkiej maści cwaniactwa
i chorej, komunistycznej rzeczywistości, gdzie wszystko postawione jest na głowie.
Pozwolę sobie podsumować wszystko cytatem z Pana Jana:
Minister: Ke koza ankora devo laszczjare per segłuire Dżezu?
Pan Jan: Il nostro koledżjo...
czwartek, 24 marca 2011
środa, 9 marca 2011
Państwo Młodzi (ci voljamo bene)
Jak słyszeliśmy na dzisiejszym uroczystym Zgrupowaniu,
należy się mocno ściskać, i to w prostocie serca.
Kolejne potwierdzenie, że żyjemy tu jak w 1 wielkiej rodzinie.
Wspomnijmy jeszcze ostatnią wizytę w Teatrze
i wyrywanie włosów z głowy przez pewnego krytyka.
Następnym razem piosenkę pana Koracza "O zdrowiu"
najbardziej byśmy chcieli usłyszeć!
Zamykamy temat fury. Oddali nam.
To nie ludzie-to Wilki,
i z tego miejsca bardzo im dziękujemy!
Stara Tradycja (jeszcze od początków lotnictwa) jednak nie zanikła!
Na horyzoncie kilka ważnych wydarzeń,
kiedy to Prezes będzie mógł okazać się naprawdę dbający.
Jakaś łajza z kontroli ma przyjechać 24 marca,
a i spotkanie członków FUCK`US niebawem znów się odbędzie.
Wraz z Panem Janem rozważamy, czy nie zapisać się do tej zacnej grupy
po odejściu z Klubu.
A tymczasem Państwo Młodzi ze związków zawodowych
zadbali o właściwe żywienie Klubu.
Strasznie im dziękujemy za podwawelską, pierogi, bigos, sernik...
Przy potrawach jakie nam dostarczyli
to każdy sznycel się chowa. A już z pewnością ten z naszego baru Apis.
A dla wszystkich, którzy w przyszłości zatęsknią za Klubem
mamy dobrą wiadomość
Nakładem funduszu rady zakładowej
uruchomiona została nowa usługa "Tęcza live"
w wersji "lavori in corso".
Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć Prezesa machającego przez okno.
należy się mocno ściskać, i to w prostocie serca.
Kolejne potwierdzenie, że żyjemy tu jak w 1 wielkiej rodzinie.
Wspomnijmy jeszcze ostatnią wizytę w Teatrze
i wyrywanie włosów z głowy przez pewnego krytyka.
Następnym razem piosenkę pana Koracza "O zdrowiu"
najbardziej byśmy chcieli usłyszeć!
Zamykamy temat fury. Oddali nam.
To nie ludzie-to Wilki,
i z tego miejsca bardzo im dziękujemy!
Stara Tradycja (jeszcze od początków lotnictwa) jednak nie zanikła!
Na horyzoncie kilka ważnych wydarzeń,
kiedy to Prezes będzie mógł okazać się naprawdę dbający.
Jakaś łajza z kontroli ma przyjechać 24 marca,
a i spotkanie członków FUCK`US niebawem znów się odbędzie.
Wraz z Panem Janem rozważamy, czy nie zapisać się do tej zacnej grupy
po odejściu z Klubu.
A tymczasem Państwo Młodzi ze związków zawodowych
zadbali o właściwe żywienie Klubu.
Strasznie im dziękujemy za podwawelską, pierogi, bigos, sernik...
Przy potrawach jakie nam dostarczyli
to każdy sznycel się chowa. A już z pewnością ten z naszego baru Apis.
A dla wszystkich, którzy w przyszłości zatęsknią za Klubem
mamy dobrą wiadomość
Nakładem funduszu rady zakładowej
uruchomiona została nowa usługa "Tęcza live"
w wersji "lavori in corso".
Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć Prezesa machającego przez okno.
Subskrybuj:
Posty (Atom)