Pierwsze tygodnie nowego roku upływają w nader miłej atmosferze.
Paszporty już oddane.
Prezes nam dziękuje, wszystkiego przypilnuje, na wszystko zezwala.
Choć, rzecz jasna, byłby znacznie szczęśliwszym człowiekiem
widząc wszystkich zawodników na codziennych zgrupowaniach.
Brygada młodzieżowa może być wzorem dla nas wszystkich:
poświąteczna warta honorowa przy nowozakupionych parówkach
okazała się skuteczna jak nigdy dotąd.
Do tego słonina i schab, salceson i dwa balerony…
[niestety-podwawelską Stach ze Zdzisławem wynieśli do innego Klubu]
Nie wspomnę o wyrzucaniu śmieci z kuchni
w ramach czynu społecznego
dla uczczenia rocznicy powstania naszego przedsiębiorstwa.
A co nas martwi?
To, że porwali nam samolot i nie chcą nam oddać.
Pieniądz jest pieniądz ! Kilkaset tysięcy, za niepewne kilkaset dolarów...
To może chociaż furę oddadzą?
To wszystko spowodowało niemały zamęt.
I jeszcze to, że na naszej stołówce klubowej
ostatnio nawet o sznycel trudno - pozostają zatem alternatywy.
Trudno też o jakiś fragment z naszego MISIA
który nie byłby do tej pory cytowany;
wszak ilość i skuteczność komentarzy
zaskoczyła samego nawet Zdzisława!
To dobrze.
To wskazuje że mamy pełne zaufanie.
Wszyscy do wszystkich.
Aby poszerzyć nasze horyzonty, wprowadzamy kolejny film.
Dla uważnych - nowy orzech do zgryzienia!
BEZ ZAGLĄDANIA DO KOMENTARZY!
Kim jest tajemniczy Szymek,
i kto kryje się pod postacią żony pana Newtona?
Nagrodą za prawidłową odpowiedź będzie korytko świniowe, puchar,
oraz piosenka pana Koracza o zdrowiu.
Ja tak krótko, bo egzaminy naglą, a jak człowieka przypili to też i o regulaminie zapomina. Puchar to proszę przesłać pocztą, korytko świniowe przeznaczam na rzecz Klubu (a niech Prezes wie, że nie tylko zawodnicy z Wietnamu coś potrafią oddać ze swojego!), a piosenkę to dla chorych! Szymek to przecież mój Tata - Stanisław zasadniczo, choć pewnie Prezes się nie zgodzi na to, bo i on w tym swoje palce maczał. A żona to, Panie Janie kochany, Dzielnicowy co z nim Balcerek niejedną rozmowę przeprowadził! Czuwaj!
OdpowiedzUsuńNo tak...
OdpowiedzUsuńTo była właściwie odpowiedź na trzecie pytanie
którego ja jeszcze nie czytałem,
a które brzmi:
"Ile godzin w czynie społecznym przepracowała służba zdrowia"?
Ale mam nadzieję że ŻYRI uzna tę odpowiedź awansem!
Cóż, nie myślałem że orzech zostanie tak szybko rozgryziony.
Robuś - jesteś lepszy od Por. Lecha Rysia!
Bardzo wam gratuluje!
Hmm... no cóż.. także i ja bardzo wam gratuluję po raz kolejny!! Spotkałem wczoraj ten Sznycel, ale widzę, że on teraz ważniejszych oczekuje! Pewnie sam Prezes wyjdzie mu na spotkanie. Tak, tak.. nawet Prezes mimo, że na zgrupowania zwołuje, sam często znika.. on wie, że nawet alternatywy już nie te same co kiedyś, chyba jacyś zmiennicy się pojawili!
OdpowiedzUsuńA brygada młodzieżowa powinna otrzymać puchar i to nie tylko na zachętę!! Tyle zjeść i wypić i jeszcze coś zostawić to nie każdy umie. O śmieciach wyrzuconych do worka i z workiem, nie wspomnę!
Robuś to ma szczere serce, nawet korytko świniowe odda - pewnie dlatego, że się w tym dziwnym kraju do wszystkiego i dla wszystkich nadaje!
Grunt, że człowieka szanują jak przyjedzie z kraju! I nieważne czy jesteś dla nich vous czy lui, czy też sam dla siebie moi! A na sesję proszę wziąć te lżejsze.. Bo jak wczoraj tu przechodziłem to jeszcze były.
I pamiętać proszę, że będą nowe godziny zgrupowań!
Ja to jeszcze proponuje przeważnie i zasadniczo, by w sobotę wieczorem zrobić prywatne zgrupowanie i odczyt na temat: "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", czyli z pamiętnika polskiego kinomana-trener Jarząbek poleca. Tylko, że może tak od razu do 416, a nie okrężną drogą przez Furio Camillo, Repubblica, a cote Santa Maria Maggiore i Carrefour ("Do Bydgoszczy będę jeździł a tu nie będę kupował"). Czuwaj!
OdpowiedzUsuńI to jest słuszna koncepcja, po co mamy trzy razy przepłacać
OdpowiedzUsuńjak można od razu iść do Pana Trenera
i znaczki sobie pooglądać.
Zwłaszcza dlatego,
że piosenkę Pana Koracza "O Zdrowiu" bym chciał najbardziej usłyszeć.
A w sprawie komputerków: jak lżejsze - to po 60!
Choć te co Prezes je jeszcze w Klubie na dole trzyma
najlżejsze chyba nie są! Może Prezes tak czasem znika,
bo szuka dla nich nabywców?
Zacny gest Robusia z korytkiem (kuchnia i alternatywy na tym zyskają)
a jeszcze słomę załatwiłem spod Koszalina z PGR`u,
to do środka można dać. To społecznie, tak że nic nas nie kosztuje.
Oby nam tylko na końcu nie przyszło żab jeść.
To jest chyba "drenuji" po ichniejszemu, czy jakoś tak.
Muszę zdecydowanie poprawić kolegów.. To zapewne żabia pogoda, lub poranne spotkanie z Prezesem nastraja do zmian..! A więc grenujii! Tak powinno być! Przepiszcie mi to 130 razy. - A jak ktoś nie umie pisać? - To może być ustnie!
OdpowiedzUsuńDzień zaliczam do udanych i nawet za dużo km nie zrobiliśmy i kino na miejscu będzie wieczorem - oby tylko klientela mniej awanturująca się była. Ogólnie coś za dobrze się układa. Chyba za dużo społecznie dostajemy..
Pięknie piszecie! I ja też chcę mój ślad tu zostawić - rozumie się dla Polaków... Tylko jaki? Narzekać na Klub mi się nie chce... kontrakt powoli mi się z nim kończy, i pewnie będzie trzeba mi będzie poszukać innego. Legia mnie nie chce, a do Wisły nie pójdę. W czerwcu się okaże czy Prezes po raz kolejny zechce łamać za mnie zęby i paznokcie, i czy Tęcza będzie mi domem jeszcze przez jeden sezon... Zobaczymy. Póki co dni uciekają, a praca jak stała tak stoi, a raczej jak leżała, leży... No ale jakoś to musi być... ''Powoli''...
OdpowiedzUsuńProsta sprawa Panie Trenerze,
OdpowiedzUsuńbędziemy wpuszczać tylko w krawatach
i z przyprawą do wina.
A i zdjęcie widzę też niczego sobie!
Moja żona (Zofia!!!) mówi, że bardzo stylowy ten dres.
Powoli Panie Janie kochany, powoli...
Mnie też się kontrakt kończy.
Będzię nas w Klubie mniej coraz! Polaków !!
Żeby się pan tylko na Ministra nie dał wziąść.
Rośniak jak z klubu odchodził to mi wszystko powiedział.
Prezes ma konto w Londynie, a nie żadne tam zęby czy paznokcie.
To mnie każe do siebie dzwonić i wtedy idiotyzmy do mnie różne gada.
A to ciocia z Londynu do mnie dzwoni, że dziwi się.
Robuś wspominał coś o 416.
Czy to jest numer autobusu?
Bo ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie...
Tak patrzyłem dziś okiem Trenerskim na naszą squadrę i wraz z p. Janem oceniliśmy, że szkolenia są coraz lepsze.. a może te brygady młodzieżowe bardziej otwarte, może bardziej światowe, częściej do Paryża latają i grenujiii jedzą! A może - albo nawet przede wszystkim - to Prezes w swoich wystąpieniach jest coraz bardziej przekonywujący! Dobrze pracować to lepiej pracować!
OdpowiedzUsuńJednakże po ostatniej szklankowej przygodzie trzeba pamiętać, że plusy nie mogą przysłonić nam minusów. - Wody, wody! - Piwa, idiotko!
Posiłki jak zawsze antytrenerskie i tylko sałata pozostaje! Więc ja się pytam: co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? W razie co Szymek pokaże. Trzeba tylko uważać, bo Prezes gania i pyta..
Racje panie Trenerze - pan się nie mija z prawdą.
OdpowiedzUsuńMy na czas musimy patrzeć po gospodarsku!
Słusznie Prezes zauważył że na stratę 2 koma 7
no, to jeszcze możemy sobie pozwolić,
ale, żeby stracić 300%...
Dlatego też, jak już wcześniej było mówione:
Sznycel oczekuje tylko tych ważniejszych
stąd w naszym Klubie na próżno go wyczekiwać...
Przypominam, że Prezes ma do zapłacenia pięćset złotych za te szafkę, co mu przewoziłem.
A nam to co ! Nie winien !?? Jak wtedy co szklankę stłukł !
To ja mówię, że szklanka cztery złote kosztuje !
A on to ... “dobra, dobra” i nie zapłacił.
Obawiam się że niedługo (za 30 lat) w ramach obiadu
chyba już tylko piosenkę Pana Koracza "O Zdrowiu" przyjdzie nam zaśpiewać!
Wnioskuję ponadto o ponowne obejrzenie filmu
gdyż strzelające korki szampanów były w stanie zagłuszyć nadciągającą burzę...