Prima di tutto, Brygada Młodzieżowa w składzie:
Robuś/Trener/Pan Jan/Zdzisław
pragnie podziękować Prezesowi (z okazji zbliżającego się końca roku)
za wkład,
za przykład,
za za... za za.... za zaangażowanie,
oraz za dbanie o rozwój i wzrost mentalno-psychodeliczny
członków naszego Klubu.
Dziękując jemu - dziękujemy symbolicznie całej ekipie.
Nieprawdą jest zatem, że cham się uprze i mu daj,
że Prezes ostentacyjnie wymusza zachowywanie pewnych norm
na gromadce swoich podopiecznych.
Takim pomówieniom Brygada Młodzieżowa mówi stanowcze NIE!!!
Dlatego wszelkie festy zamykające ten sezon
będziemy przeżywać w głębokiej zadumie
nad szczerością i uczciwością naszego Prezesa,
zapewne z bolącymi oczami,
bo przecież niektórzy to już 5ty rok patrzyli na to
jak się przemęcza...
Kto tylko może, oczekuje z niecierpliwością na nowe słowa 1 Ministra,
na strzelające korki szampanów
i zestaw obowiązkowy (bijemy się o “Złotą patelnię” !).
W końcu mają też być nowe paszporty.
Natomiast Ministru zostanie wręczony w prezencie szampon do włosów.
Regeneracyjny.
10:0 dla Gwardii... A oto streszczenie poprzednich odcinków (dla niektórych to już 5 rok tej czeskiej komedii). Porucznik MO - Lech "Gilfredo" Ryś sprawuje społecznie dyskretną opiekę nad gromadką urwisów z Brygady Młodzieżowej, sprowadzając ich na dobrą drogę. Dzięki trafnym poradom, zyskuje u urwisów przydomek Prezes Dobra Rada. Oto nowy orzech dla porucznika - Zdzisław diskute la tesi i chce zrobić konkurencję dla 1go Ministra. Kolejny odcinek nosi tytuł "Motyla czena Zdzisława Dyrmana".
OdpowiedzUsuńZdzisławie kochany! Czy to Twój ostatni, pożegnalny POST? Pewnie nie, bo raczej 14 czerwca to POST-u nie będzie, bo będzie czena. A jak sam napisałeś "Czena to jest najważniejszą ze sztuk!". Jednak nie wszyscy razem - Brigata Giovanile in anticzipo będzie rozdzielona. Taki to nasz Prezes jest dbający. Czyżby jakiś układ z naszymi wschodnimi sąsiadami - na mój nos to un czerto Cwany Gapa i niejaki Tomek Tragarz w tym palce maczli... (nie mylić z Trenerem, sprawdzić czy nie ksiądz).
"Prezes: No cóż! Widzicie, klimat był raczej zawsze przeciwko nam, no ale to jeszcze nie powód, aby organizować osobne czeny a parte, prawda?
Nikolino: Właśnie! My to też Zdzisławowi tłumaczymy.
Prezes: Dam wam dobrą radę: kiedy następnym razem znów wyłączą wam ciepłą wodę, przestaną grzać kaloryfery, albo stanie komunikacja i wasz kolega znów zbędzie chciał organizować czenę a parte, wiecie co zróbcie wtedy?
Fałsto: Cooo?
Prezes: Udawajcie, że nie słyszycie, co do was mówi. Że nic nie słyszycie.
Pałla i Anna: Huraaaa!
Franka: To jest wspaniała rada!
Nikolino: Pycha!
Fausto: Wyobrażam sobie jego minę!
Słor Żań: Świetna rada Wujku. Bardzo dobra rada!
Luidżi: Pycha!
Nikolino: Wyobrażam sobie jego minę!"
No mina człowieka o szlachetnej twarzy to bezcenne, zwłaszcza jak się ogoli przed śniadaniem. Zdzisławie o szlachetnej twarzy! My, Brygada Młodzieżowa, zawsze będziemy murem za Tobą, no chyba że będzie żywopłot. Choć rozdzieleni to jednak razem.
"14 czerwca w godzinach popołudniowych w Pontificzio Koledżio narodzi się nowa, świecka, tradycja, Dzień, który z pewnością wejdzie na stałe do naszego kalendarza. Tańcem i zabawą uczczą koledżiowicze ten nowy a jakże piękny podarunek Prezesa. Festyn Jednej Wielkiej Rodziny Podzielonej zakończy się pokazem sztucznych ogni a po ceremonii w pałacu ślubów Brygada Młodziezowa uda się do rady zakładowej 404.
Robuś: Napij się, bywają w końcu większe nieszczęścia. Chcesz, kupię Ci zegarek...
Zdzisław: Prawdziwy?
Robuś: Prawdziwy...
Czuwaj!
A jaką radę znajdziesz dla mnie, Wuju Prezesie?? Czy Trener, odpowiedzialny często za mecz, za wyjazd, za wszystko, nie mógłby doczekać się odrobiny wdzięczności?? Pińcet złoty dla mnie nie ma, a sam forsą sra.. Do oszczędności nawołuje, a gdy ktoś chce zaoszczędzić, inną czenę organizuje na zachętę, w uznaniu za zasługi - to mu się nogi podcina i skrzydła wyrywa.. Bo jeżeli Prezes chce wsłuchiwać się w głos 1Min, i nie chce wcielić w życie jego słów, że trzeba lasciare il colleggio żeby seguire Gesu, idąc na czenę a parte - ja, jednak, jeśli pan pozwoly, z przyjemnością!! Co mogłem, to załatwiłem!
OdpowiedzUsuńZdzisławie nie martw się, że nie będziesz świadkiem narodzin nowej świeckiej ekstra tradycji (ekstradycji - jak oni nam zabiorą czas, to muszą nam oddać medal i zegarek).
Zróbcie mi przebitkę Prezesa z motylą nogą.. Niech on nie miauczy!!
pozdrawiam z kraju plusów pełnych minusów
Brygada Młodzieżowa od razu wychwyciła właściwe intencje!
OdpowiedzUsuńTo właśnie w duchu uwiecznionych przez Pana Jana słów
Pierwszego Ministra
zaplanowałem zorganizowanie czeny a parte.
"Laszczjare...per segłire!"
Takie miało być wypełnienie posłania, czyli tego fleszbeku
który otrzymał cały Klub. A tu ninczen...
Stąd też, (jak reszta Brygady), sono profondamente colpito
reakcją Prezesa na taką propozycję.
Czyżby ten, który ma tam może jakieś swoje plusy,
nie wziął sobie głęboko do serca słów swego umiłowanego Ministra?
On chyba zadowala się rozwiązaniami najprostszymi i najpiękniejszymi,
i we wszystko wierzy, nawet milicji. Bóg nas pokarał takim...
Macie rację Trenerze. Prezes miałczy, a my możemy się odszczekiwać.
Ja bym jeszcze dodał: darmozjadów i matołów banda!
Nie, to nie będzie jednak ostatni, pożegnalny POST.
Następne warto pisać, choćby po to, by przeczytać kolejny robusiowy komentarz,
jak ten z żywą i ogromnie wymowną scenką rodzajową.
Ja ją widze, bracie. w swoich marzeniach !
Młody człowiek ... chłopak tak ??!!! Na warszawskim brzegu.
I dookoła pracują jego koledzy.
I ja by tu dawał od razu Gis
O tej czenie 1 Wielkiej Rodziny Podzielonej to ci jeszcze powiem,
OdpowiedzUsuńże mają słomianą kukłę Prezesa podczepić na sznurku albo na drucie.
Mówili w telewizorze, że będzie taki fruwał.
To tradycja taka jest, nowa,
że będzie fruwał.
To znaczy, że poleci...
A Brygada Młodzieżowa, nawet jeśli pozornie podzielona,
to i tak - w Radach Zakładowych - spotka się przy prawdziwych parówkach z Dessy.
W baraniej kiszce!